List otwarty

 z prośbą do prof. Damiana Kusza o umieszczeniu go na portalu 

„Polska Ortopedia i Traumatologia”


Wielce Szanowny Panie Profesorze, Prezesie,

Drogi Damianie,

Chciałbym wyjaśnić wątpliwości i uwagi, które zamieściłeś na swoim portalu dotyczące działalności Zarządu naszego Towarzystwa.

W dniu 23 czerwca tego roku odbyło się pierwsze spotkanie Rady Konsultacyjnej PTOiTr. Rada Konsultacyjna to nowe ciało powołane, zgodnie ze statutem, na wzór rady konsultacyjnej EFORT. Ciało niezwykle ważne, w jego skład wchodzą poprzedni Prezesi Towarzystwa a więc również Ty oraz przewodniczący komisji naszego Towarzystwa, również zaproszeni goście. Powołane komisje (też trochę na wzór EFORT) to Komisja Nauki – prof. Napiontek, Rekomendacji – prof. Domżalski, Kontaktów Zagranicznych – prof. Dragan, Bohatyrewicz, Marczyński, Blacha, Rezydentów – dr Skarysz-Kałwa, dr Twardowska, Historyczna – prof. Dutkiewicz , Czasu Wolnego czyli sport, hobby itd. – dr Bielecki, dr Stawicki, dr Kinzi. 

Spotkanie było ważnym wydarzeniem, mającym istotny wpływ na przyszłość naszego Towarzystwa. Damianie, bardzo liczyłem na Twój udział. Chciałem z Tobą, z Twoim udziałem przedyskutować te bardzo ważne kwestie. Faktycznie nie wiem dlaczego Ciebie nie było. Prócz oficjalnych zawiadomień, telefonowałem osobiście do Ciebie – nie odbierałeś, dzwoniłem kilka razy do Twojego sekretariatu i otrzymałem zapewnienie, że wiesz o wydarzeniu i zadzwonisz.

Na Radzie dyskutowaliśmy o bardzo ważnych sprawach naszego Towarzystwa. Na temat Walnego Zebrania Członków. Problemem jest frekwencja i prawdziwa reprezentatywność tego zgromadzenia. Moim zdaniem zawsze, również za Twojej kadencji nie było to adekwatne dla całości Towarzystwa. Także za Twojej kadencji, jak sam piszesz „świeciły pustkami”. Górnolotne stwierdzenia „gdyby wybory były… a zaangażowanie, prawość, itd. również za Twojej kadencji były pustymi słowami. Wiele razy, zastanawialiśmy się, również z Tobą, co zrobić by to zmienić, poprawić, by te słowa nabrały sensu. Nie było pomysłu. Rozglądając się a szczególnie patrząc na EFORT (jak wiesz byłem w ścisłym zarządzie EFORT przez 4 lata) można zauważyć, że system delegatów działa bardzo dobrze. W Polsce w towarzystwach reumatologów i okulistów. Wszyscy to chwalą. Nie mam lepszych pomysłów. Szkoda, że nie przedstawiłeś w otwartej dyskusji swojego zdania. Sprawa jest otwarta i każde merytoryczne pomysły są bardzo ważne. Natomiast nie potrzeba nam opinii, które nic nie wnoszą i są pustymi hasłami.

Kolejna sprawa – członkowie. Za Twojej kadencji jak i poprzednich wiele i po Tobie, nikt nawet Prezes nie miał pełnej wiedzy ilu członków liczy Towarzystwo, ilu z nich zapłaciło składki, jak nazywają się wszyscy prezesi oddziałów, prezesi sekcji i dalej można by wymieniać. Pamiętasz te żenujące sceny kiedy jakieś listy członków oddziałów decydowały o możliwości glosowania. Nie było możliwości powiadomienia członków na ich osobisty kontakt, adres. Zadaliśmy sobie bardzo wiele trudu. Szczególne podziękowania dla dr Czarneckiego. Powstał system nazwany platformą komunikacyjną PTOiTr, z której wiemy już wiele o członkach. Wiemy o oddziałach, wiemy o składkach. Możemy się kontaktować ze wszystkimi. Daleko do doskonałości, ale zrobiliśmy potężny krok w tym kierunku. Rzeczywiście jest tak jak w tabeli na naszej stronie ale już wiemy. Liczba stale rośnie i są to „prawdziwi”, aktywni członkowie a nie martwe dusze oceniane hipotetycznie.

Uważam, że nie skończyła się epoka zjazdów PTOiTr, kongresów EFORTu czy Amerykańskiej Akademii. Świadczy o tym rekordowa liczba streszczeń przysłanych na Gdańsk. Jest miejsce dla małych spotkań, kursów, sympozjum i innych, jest miejsce dla „Koksartrozy”, którą Towarzystwo bardzo popiera, ale jest też miejsce na duże zjazdy. O tym dyskutowaliśmy na spotkaniu Rady Konsultacyjnej. Szkoda, że mimo licznych zaproszeń nie byłeś i nie służyłeś naszemu Towarzystwu radą. 

Nasze Towarzystwo ma na koncie pieniądze. To wyjątkowa sytuacja, patrząc na historię. Fundujemy stypendia dla rezydentów (FORTE), nagrody dla najlepszych doktoratów, chcemy organizować letnią szkołę ortopedii. Jest wiele inicjatyw ze strony młodzieży. Mają nasze szczególne poparcie. Zgodnie ze zmianą w statucie, którą wprowadzamy w tej kadencji, w Zarządzie będzie przedstawiciel rezydentów jako stały członek. Będzie wybierany na najbliższym Walnym Zebraniu. Współpracujemy ściśle z Konsultantem Krajowym. Ma na naszej stronie swoje miejsce. Nasza strona staje się bardziej nowoczesna, ma łączność z Facebookiem. Liczymy się w EFORcie. Eastern Convention było wielkim wydarzeniem na skalę Europy. Połączyliśmy Europę wschodnią i zachodnią. Nasze Towarzystwo pierwszy raz w historii było zaproszone jako invited nation na Kongres Francuskiego Towarzystwa Ortopedycznego w Paryżu oraz Izraelskiego Towarzystwa Ortopedycznego w Tel Aviwie. To wielkie wyróżnienie. Sprostaliśmy tym wyzwaniom. Teraz mamy otwartą drogę do wymiany naszych rezydentów z Francją i Izraelem.

Funkcja Prezesa jest przede wszystkim wielkim obowiązkiem. Obowiązkiem służenia członkom, służeniu Towarzystwu. To jest moje motto. Bardzo się staram, by nasze Towarzystwo było nowoczesne, skierowane dla członków, nastawione przede wszystkim na młodzież. Jestem z Poznania, kolebki Polskiej Ortopedii. My z Poznania nie lubimy się chwalić tylko pracować. Tak staram się robić.

Damianie, 

Wielka to szkoda, że schowałeś się i nie chciałeś uczestniczyć w rozmowach dotyczących przyszłości Naszego Towarzystwa. „Nie szanuje się mistrzów” (DK), tak, jeśli oni nie szanują się wzajemnie. Twoje zdanie jest cenne i jeśli jest uzasadnione merytorycznie to będzie realizowane. Drzwi są otwarte a zaproszenie aktualne. Podejmij rękawicę, pracujmy razem dla naszego Towarzystwa, dla naszej Polskiej Ortopedii.

prof. Leszek Romanowski

Prezes Towarzystwa